NIC NIE WYSZŁO ZE ZMIAN
Flanz oraz inny człowiek z Investcorpu, Philip Buscombe, razem polecieli z Londynu do Mediolanu i spotkali się z Mauriziem w nowej, przestronnej sali konferencyjnej w biurach na Piazza San Pedele. Powołali komitet wykonawczy, który miał zapewnić im większy wpływ na decyzje, przed jakimi stawał Gucci. To był nasz sposób na stworzenie odpowiedniej atmosfery zarządzania bez wywoływania animozji z Mauriziem – opowiadał Swanson, który również brał w tym udział. – Odwaliliśmy kawał roboty, ale ostatecznie to Maurizio musiał wprowadzić zmiany w życie. I nic z tego nie wyszło. Maurizio zwykł mówić: „Dobrze, doskonale , a potem wychodził i robił to, co chciał – powiedział były dyrektor administracyjny i finansowy Gucciego, Mario Masetti. – Nie twierdził, że nie ma problemów. Zawsze jednak był przekonany, że jakoś sobie z nimi poradzi, i to sam.